„ Żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć i zjawiła się miłość trzeba marzyć, zamiast dmuchać na zimne na gorącym się sparzyć, z deszczu pobiec pod rynnę ,trzeba marzyć” -Jonasz Kofta.
Wczoraj, 22 stycznia w hotelu Krasickim, odbył się bal maturalny. 3B świętowała setkę dni, które dzieli ich od matury. Była to pierwsza taka impreza, którą spędziliśmy całą klasą (przez covida nie było szans na nasze połowinki, a i studniówka stała pod znakiem zapytania).
Bal rozpoczął się polonezem, o godzinie 18, a zakończył się o 3 nad ranem przy akompaniamencie łez, umawiania się na poprawiny oraz zbierania szpilek porozrzucanych po parkiecie.
Jeszcze raz dziękujemy Pani Kamili Gołębikowskiej, radzie rodziców z Panią Mariettą Zakrzewską na czele oraz Pani Elżbiecie Gottuk, bez których nasza zabawa nie miałaby miejsca. Specjalne podziękowania należą się także Pani Gabrieli Szymuś, która przez pół godziny prowadziła zakład szewski w łazience (mamy jednak nadzieje, że nie zrezygnuje Pani z nauczania, na rzecz nowej pasji). Nie możemy także zapomnieć o statusie Królowej parkietu, który idzie do Pani Oli Maluchnik (oraz osoby towarzyszącej) i oczywiście Pani Kamili.
Bal minął szybciej, niż mogło się nam to wydawać. Teraz przygotowania do matury, czas zacząć!
ucz. Marta Solarz